Film prezentuję historię wybitnego stroiciela Stefana Knüpfera, związanego zawodowo z firmą Steinway & Sons. Historie z życia Stefana ciekawie nakreślają wszystkim nie wtajemniczonym, z poza profesji pianistycznej, tajniki relacji pomiędzy pianistą a stroicielem.
Miałem wrażenie, że Pianomania jakby wykopuje spod ziemi, odkrywa niewidoczny dla przeciętnego widza – zawód stroiciela, ukazuje go w należytym świetle zawodu artystycznego i wyjątkowego. Knüpfer pracuje z najlepszymi: Lang Lang’em, Alfredem Brendelem czy Pierrem-Laurentem Aimardem, ich wymagania choć czasami pozornie irracjonalne, są jednak zrozumiałe dla prawdziwych muzyków i stroicieli. Właśnie przez te realistyczne sceny „z życia wzięte” dokument Roberta Cibisa i Lilian Franck stał się dla mnie wiarygodny. Zaciekawiło mnie to jak Ci wszyscy wielcy artyści traktowani byli przez administrację słynnych i kultowych sal koncertowych z szacunkiem i zrozumieniem dla ich bardzo wysublimowanych wizji. Niesamowitym było również to, że Stefan względem wszystkich nawet często nieczytelnych i bardzo subiektywnych wyobrażeń artystycznych odnosił się zawsze z wielkim szacunkiem, pokorą i zrozumieniem. Mam wrażenie, że ta ujmująca postawa Stefana, odświeża i ustanawia na nowo należyty standard szacunku do zawodu muzyka, który w polskich środowiskach dookoła muzycznych już dawno legł w gruzach…
To co może trochę irytować w Pianomani, to fakt, że wszystkie historie Stefana związane są jedynie z marką Steinway & Sons, niestety wygląda to jak przesadzony product placement.
Odczuciami z prezentacji przedpremierowej podzielił się:
Wojciech Kuleczka