(zachowano oryginalną pisownię)
Nowy system strojenia fortepianu z pomocą jednego tylko akordu (Neue Akkorden Klavier-Stimm-Methode atc.) von Karl Minarski. Berlin 1861 r. u Juliusza Springera.
Na to się odpowiada:
Przedewszystkiem trzeba wiedzieć jak brzmi ten akord w szczegółach i w ogóle; nabycie zaś tej świadomości jest niezmiernie łatwe, bo tony te należą do pierwotnych harmonicznych, przez samą naturę z ciała brzmiennego wysnuwanych. Coś wreszcie wiedzieć trzeba, jak to i przy strojeniu kwinty być musi, choć tam właściwie niewiadomo co wiedzieć należy. Minarski utrzymuje, że kwarta akordu kwartsextowego musi być dokładnie i czysto wystrojona. Jeśli tak można istotnie (bośmy nie sprawdzali tej metody strojenia), to wielkie byłoby ułatwienie; albowiem stanowczość brzmienia kwarty jest taka, że się w niem pomylić prawie niepodobna. Mniej jasna i decydująco brzmiąca jest sexta; ale ona wkrótce w innym stosunku sprawdzoną będzie ( jak się to niżej na przykładzie okaże ) równie jak i sama kwarta. I ta właśnie możność sprawdzania według nowych stosunków, tonów wystrojonych w stosunkach innych, daje wielką wyższość metodzie Minarskiego nad innemi, w których, jak np. w metodzie kwintowej, sprawdzanie tak późno przybywa, że gdy ono pokaże że jest źle, to cała robota za nic.
Przykład następujący całą metodę postępowania wyjaśni.
(*) Co się w tym przedziale zawiera służyć ma do tego, by czempredzej wynaleźć brzmienie tonu h, do akordu: g, h, d, g; można się jednak bez tego obejść w tem miejscu; brzmienie h przyjdzie z kolei w przedziele 10tym.
Pierwszy ton, który wystroić należy podług kamertonu, jest a (na przykładzie ćwierćnuta); do niego dostraja się oktawa niżej (a wyrażone półnutą). Od tego dolnego a szukamy kwarty d i sexty fis i akord kwartsextowy A, d, fis, a, jest gotów. Komu znane zbiorowe jego brzmienie i kto jego części melodyjnie sobie wynucić umie (a każdy muzykalny łatwo to zrobi), ten niech próbuje owego kwartsextowego akordu to pełno, to kolejnemi tonami (jakby arpeggio) od niższych ku wyższym, to od oktawy ku sexcie, z czego powstanie odgłos naśladujący odzywanie się kukułki. – Wypuściwszy z tego czterogłosowego akordu podstawę jego, będzie akord tercyowy d, fis, a, który lubo jest częścią poprzedniego, nie mniej jednak inaczej niż on się przedstawia[3], a jest akordem głównym w tonacyi, i ma w sobie kwintę (d, a), która dotychczasowej metodzie strojenia za podstawę służy. Zawarte w nim fis poprzednio jako sexta pojmowane, jest teraz tercyą wielką; w nowym więc przedstawia się świetle, nowemu ocenieniu podlega. Kwarta niegdyś akordy kwartsextowego, d, będąca w ostatnim akordzie podstawą jego, gdy będzie mieć dostrojoną do siebie oktawę wyższą, utworzy wraz z tonami fis i a akord zamknięty i pełen spokoju, w którym tem lepiej brzmienie każdego tonu ocenić można.
Ta oktawa (D – d) staje się znów ramą do akordu nowego kwartsextowego (D, g, h, d), z którym lubo dalsze postępowanie na przykładzie nieco jest inne niż z poprzednim, w tym samym jednak odbywa się duchu. Następny odcinek (pod Nrem 3im) już zupełnie tak samo jak odcinek 1szy nam posługuje.
W tych trzech pierwszych odcinkach przykładu, prócz kwarty i sextę wyszukać trzeba. W następnych pięciu już tylko kwarta, najłatwiejszy do znalezienia interwał, ma być wyszukana; sexta jest już z poprzedniego gotowa. W ostatnich 4ch przedziałach ani kwarty ani sexty wyszukiwać nie trzeba, bo już są one gotowe z poprzedniego i tylko dwa razy szuka się oktawy od tonów już wiadomych. Z tego samego już widać jak ta metoda nastręcza liczne i coraz liczniejsze miejsca do porównywania czystości wystrojonych tonów.
Zdaje się, że po tem cząstkowem i pobieżnem objaśnieniu przykładu powyższego, metoda strojenia Minarskiego, każdemu już będzie jasna. Autor zaręcza, ze wystroiwszy podług niej fortepian, można go potem poddać próbie przez kwinty i oktawy, to jest podług zwykłej strojenia metody, a okaże się, że już nic poprawiać nie trzeba.
Znając z doświadczenia trudność strojenia podług tej ostatniej metody i wiedząc, że bardzo rzadko się nastrojenie podług niej udaje, rozszerzyliśmy się nad strojeniem w ogóle i metodą Minarskiego w szczególe. Zdaje nam się przecież, że jakkolwiek ułatwiająca wiele, metoda ta tylko wprawniejszym i baczniejszym przystępną będzie. Trzeba bowiem koniecznie znaleźć samemu zrazu kwartę i sextę, potem samą kwartę lub oktawę – a to może nie jednę dobrą chęć zakłopotać.[4]
[3] Wielka część z charakteru właściwego akordom, zależy od ich tonu najniższego.
[4] Ruch muzyczny nr 33; Warszawa, 4/16 sierpnia 1861 r.; s. 519-522